Mówi się o nim "człowiek, który wyrzeźbił wyspę". Ja nazywam go współczesnym da Vinci, bo będąc pod wrażeniem jego dorobku i genialnego zamysłu artystycznego, w pełni świadomie można go tak nazwać. Oczywiście opisując miejsca warte zobaczenia na Lanzarote nie sposób pominąć tę postać, bo to właśnie jej zawdzięczamy taki, a nie inny charakter wyspy, jej spójność i naturalne, niekomercyjne piękno. Wszystkie miejsca, jakie nas zadziwiają, ale i zachwycają są dziełem tegoż właśnie artysty.
Zatem kim jest Cesar Manrique i co tak naprawdę zawdzięczają mu mieszkańcy Lanzarote?
Bohater mojego wpisu urodził się w 1919 r. w stolicy wyspy - Arrecife. Manrique postawił sobie za cel (zresztą osiągnięty) niedopuszczenie do zniszczenia tożsamości, wyjątkowości i spójności wyspy przez masowo napływających turystów ciekawych piękna Lanzarote.
Promował tradycyjną niską, białą zabudowę oraz projekty architektoniczne w pełni harmonizujące z otoczeniem, przy wykorzystaniu lokalnych materiałów.
W swojej twórczości architektonicznej (bo tylko na niej chcę się skupić) kierował się ideą harmonijnego połączenia nienaruszonej przyrody z wynalazczością człowieka. Wierzył, że te dwa połączenia mają realną szansę przetrwania i wspólnej egzystencji.
Według lokalnych opowieści, mieszkańcy Lanzarote byli mocno zakompleksieni na punkcie wyglądu wyspy i jej zabudowy - wcześniej nieco się ona różniła, bowiem budynki były różnokolorowe. To dzięki Manrique nasze oczy mogą się dzisiaj cieszyć białymi, niskimi domkami z niebieskimi lub zielonymi okiennicami i drzwiami.
To z jego rąk wyszły "żywe rzeźby" poruszane przez (zawsze obecny na wyspie) wiatr oraz wielkie dzieła przyrodniczo - turystyczne jak Mirador del Rio, Jameos del Agua, czy też Fundacion Cesar Manrique - dom artysty (każdy z tych obiektów zostanie osobno opisany).