25 listopada 2015

IL VOLO


"Chiudo gli occhi e penso a lei 
Il profumo dolce della pelle sua

E' una voce dentro che mi sta portando dove nasce il sole
Sole sono le parole"


Serię cyklicznych wpisów o włoskich artystach mało znanych polskiej publiczności zaczynam moim "odkryciem - bombą". Od dawna pałam nieposkromioną słabością do muzyki operowej i gdy tylko taką słyszę od razu dostaję gęsiej skórki, ale tyle o mnie. Przejdźmy do bohaterów dzisiejszego wpisu ;)
Przedstawiam Wam tegorocznych zwycięzców Festiwalu Piosenki Włoskiej w San Remo - męskie trio, jedyne w swoim rodzaju - IL VOLO! Mieliście okazję ich słyszeć na Festiwalu Piosenki Eurowizji i szczerze mówiąc mam smutne spostrzeżenie, że gdzieś tam nam przeleciała ta ich magiczna twórczość równie szybko jak i cała Eurowizja. A szkoda! 

Magiczne, zaskakujące i fantastyczne połączenie potężnych głosów operowych, klasycznych instrumentów i "pop wpływów" - taka mieszanka nie może brzmieć banalnie, nie może brzmieć źle.   
I chociaż zespół istnieje od 6 lat, to wydawać by się mogło, że to właśnie teraz przeżywają swoje "5 minut", czemu osobiście mocno kibicuje. 
Jesteście ciekawi jak oni brzmią? No to posłuchajcie! Specjalnie dla Was przygotowałam moją bardzo  subiektywną listę ich najlepszych utworów. 


Grande amore

L'amore si muove

We are love

Per te ci saro

Un amore cosi grande

Painfully Beautiful

21 listopada 2015

FAMIGLIA ITALIANA, CZYLI RODZINA PO WŁOSKU MOIM OKIEM

Zastanawialiście się kiedyś co łączy zarówno Polaków, jak i Włochów? Dla mnie to oczywiste - rodzina (wł. famiglia).
Włosi w swojej kulturze już od najdawniejszych lat kultywują rodzinę, tradycje rodzinne i generalnie wszystko to, co się z nią wiąże. Włochom nieznane jest jedzenie w samotności niedzielnych obiadów. Całe rodziny w niedziele zjeżdżają się u rodziców, po to by uczcić razem ten wolny dzień i pobyć we wspólnym gronie, a niejednokrotnie poruszyć ważne kwestie. W okresach wiosenno-letnich aż oko się raduje patrząc na całe rodziny spędzające ten właśnie dzień na piknikach. 
Co mnie osobiście urzekło - Włosi są w stanie pomagać swojej rodzinie "mimo wszystko", nie patrząc na korzyści płynące dla siebie. 
Włoska rodzina, to rodzina silna i zjednoczona. 
Oczywiście ile rodzin. tyle różnic. Widoczne są także różnice pomiędzy rodzinami z południa i północy, ale to już jest osobny temat. 
A jak jest u nas? Patrząc na moją "polską rodzinę" szczęśliwie mogę powiedzieć, że jest tak samo. Jest to rodzina silna i zjednoczona i wszystkim takiej życzę ;) 

16 listopada 2015

PRAY FOR PARIS AND FALLOW THE NEWS

Moi Drodzy, na piątek miałam przygotowany dla Was post o włoskich przesądach, jednak ze względu na zaistniałą sytuację we Francji postanowiłam nieco odłożyć w czasie publikację tego postu. Pojawi się on w najbliższy jaki wypadnie piątek 13-tego dnia miesiąca.
W ciągu najbliższych dni chciałabym się w pełni móc skupić na nowych dla mnie obowiązkach, niedokończonej przeprowadzce oraz śledzeniu informacji o zaistniałych wydarzeniach w Paryżu.
Już niedługo do Was wrócę - w przyszłym tygodniu spodziewajcie się nowego postu! :)

10 listopada 2015

5 WŁOSKICH PRZYSŁÓW, KTÓRYCH NIE PRZETŁUMACZYSZ DOSŁOWNIE

Zdarzyło się Wam kiedyś bezowocnie dwoić i troić, żeby przełożyć na polski usłyszane zagranicą przysłowie? 
Pamiętam, jak pewnego razu w rozmowie usłyszałam : "Roma non fu fatta in un giorno". Połowę dnia zastanawiałam się jaki związek z przeprowadzoną rozmową miał Rzym, bo oczywiście według mnie nie miało to najmniejszego sensu, a jako  "początkująca Włoszka" nie miałam zielonego pojęcia o funkcjonujących powiedzeniach na włoskiej ziemi :) 

Dzisiaj specjalnie dla Was wybrałam pięć włoskich przysłów, których nie przetłumaczymy dosłownie. Mają one jednak nasze polskie odpowiedniki: 
1. "Il troppo stroppia" - jego polski odpowiednik "co za dużo, to niezdrowo"
2. "Gatto scottato ha paura dell' acqua" - chociaż w tym włoskim powiedzeniu mowa o oparzonym kocie bojącym się wody, to polskim odpowiednikiem oczywiście (lub mniej oczywiście) jest "kto się gorącym sparzy, na zimne dmucha"
3. "Paese che vai, usanza che trovi" - dosłownie powiedzielibyśmy, że kraj, do którego jedziesz, takie zwyczaje znajdujesz, jednak  u nas nie ma to poprawnego wydźwięku. W tym przypadku użyjemy raczej bardzo znane przysłowie "co kraj, to obyczaj" 
4. "Accendi una candela a Dio e una al diavolo" - we Włoszech zapala się jedną świeczkę Bogu i jedną diabłu, a w Polsce "I Panu Bogu świeczkę, i diabłu ogarek", ot taka różnica :) 
5. Wreszcie docieramy do mojego Rzymu, a może Krakowa? "Roma non fu fatta in un giorno" - wiadomo przecież, że Rzymu nie stworzono w jeden dzień, jak i również "Nie od razu Kraków zbudowano" 


A Wy, znacie jakieś przysłowie, którego nie tłumaczymy dosłownie na język polski? 

7 listopada 2015

KASZTANY - JEŚĆ CZY ZBIERAĆ?

Jesień w pełni. W Polsce dzieciaki chodzą po parkach, zbierają kasztany i robią z nich ludziki (swoją drogą pamiętacie jaka to była dla nas frajda?). W Włoszech rodzice chodzą z dziećmi do sklepu, kupują kasztany i serwują je na swoim stole. 
No cóż, aż chciałoby się powiedzieć "co kraj to obyczaj".  Na czym więc polega różnica między kasztanami polskimi a włoskimi i czy tak naprawdę chodzi o zwykłą różnicę kultur?
I tak, i nie. Nasze polskie kasztany w zupełności nie nadają się do jedzenia. Te sprzedawane w sklepach  (ostatnio coraz częściej pojawiają się także w Polsce) to kasztany jadalne, nie mające nic wspólnego z tymi polskimi. Rosną one w krajach o nieco lżejszym klimacie takim jak np. Włochy, czy osławiona z tego względu Francja. Tutaj są one bardzo powszechne. W mniejszych miasteczkach urządza się nawet "Festiwal kasztana", a przechodząc przez centrum Mediolanu idzie przesiąknąć zapachem prażonych kasztanów, serwowanych przez ulicznych sprzedawców i chętnie kupowanych przez turystów. 
Kasztany jadalne można spożywać nawet na surowo (pod warunkiem, że są świeże). Jeśli nie mamy jednak pewności co do ich świeżości radziłabym je uprażyć. Daje gwarancję, że zasmakuje Wam ten przysmak, w szczególności jeśli podacie je z wytrawnym, czerwonym winem. 


Spożywanie kasztanów ma wiele zalet, ponieważ jest źródłem energii i minerałów zawierają błonnik i dużą dawkę witaminy C!